piątek, 23 maja 2014

Hotel Iberotel Aquamarine

Jest o czym pisać, więc post będzie długi. Fotorelacja z wycieczki już niedługo!
 Celem naszej kolejnej podróży był Egipt, ponieważ mieliśmy ochotę wygrzać się w momencie kiedy w Polsce robi się powoli zimno i szaro, postawiliśmy właśnie na Hurghadę. Dlaczego właśnie tam? Lecieliśmy głównie w celach wypoczynkowych, więc chcieliśmy mieć gwarancję dobrego standardu i pogody!
To pierwsze zagwarantował nam wybrany hotel, a drugie obrany kierunek wakacji. Nie zawiedliśmy się!
Po wyjściu z samolotu - EGIPT przywitał nas przyjacielsko dmuchając nam w twarz gorącym powietrzem! Zaprosił nas do okienka bankowego i po wręczeniu dolarów za wizę, pięknie powiedział: Miłych wakacji! Jak powiedział - tak było! Chodź „miłych” zamieniłabym bez wahania na „cudownych”!


Nasz hotel Iberotel Aquamarine wyszukaliśmy na portalu holidaycheck.pl. Zawsze skrupulatnie analizujemy ofertę biura podróży jak i samego hotelu. Na ww. stronie dostępne są opinie, zdjęcia, możesz również zobaczyć odległość hotelu od lotniska i plaży. Nigdy się nie zawiedliśmy, a hotele wybrane za pomocą tego portalu zawsze były o bardzo dobrym standardzie. Hotel w realu robi o wiele większe wrażenie i przyznać musimy, że gdyby nie nasza szczegółowa analiza resortu, na podstawie oferty w katalogu - raczej byśmy się na niego nie zdecydowali.
Naszym pośrednikiem wycieczki był TravelPlanet, a na miejscu towarzyszyło nam biuro podróży EximTour i śmiało mogę powiedzieć, że jest to rzetelna i profesjonalna firma w każdym calu! Bynajmniej ich personel w Egipcie! Opiekowali się nami na każdym kroku. A jeśli nie znasz języka? Ten hotel jest tym bardziej dla Ciebie! Rezydent nawet Cię zakwateruje. A po wejściu do pokoju otrzymasz telefon od przemiłej polskiej recepcjonistki, która zapyta jak lot i czy pokój spełnia Twoje oczekiwania! Zapewni Cię także, że pomoże  w każdej sytuacji i poda godziny dyżurów. Dodatkowo przez cały pobyt swoim ramieniem wspiera Cię Rezydent. My z pomocy żadnego z nich korzystać nie musieliśmy. Wszystko było jak na cacy! Począwszy od standardu a kończąc na profesjonalnej obsłudze. Resort jest wielki, trzeba to przyznać. Ale my właśnie takie molochy lubimy. Codziennie nad innym basenem i wygłupy na innych zjeżdżalniach??? O tak! To nam się zdecydowanie podoba! Bezpośredni dostęp do ciepłego morza z rafą koralową? Też super! A może Pan, który nosi Ci drinki do jacuzzi? Mhhmhmhmm! Wspomnę także, że lobby, gastronomia i pozostała rozrywka też robią wrażenie. Bardzo smakowało mi tam jedzenie, nigdy później nie byliśmy w hotelu, w którym serwowano tak smakujące mi dania. Pokój był czysty, zadbany z klimatyzacją – bez żadnego robactwa i mankamentów.


Co sprawia, że Hotel Iberotel Aquamarine jest tak dobry?
- zadbane pokoje z klimatyzacją
- pięknie zaaranżowany ogród, bujna roślinność
- smaczne  i różnorodne jedzenie
- świetni animatorzy z ciekawymi programami artystycznymi
- wiele barów w różnych miejscach, również na plaży
- polskie recepcjonistki na miejscu oraz rezydent mówiący po polsku
- naprawdę czyste baseny (czyścili je codziennie!)
- dobry standard wykończenia wszystkiego - od mebli po ogród i budynki
- bezpłatne leżaki na plaży, ręczniki kąpielowe, wi-fi
- wiele różnych lobby wewnątrz i na zewnątrz
- bezpośredni dostęp do morza
- 4 duże i przestronne baseny
- bliskie położenie lotniska (ok. 18 km)
- wiele tematycznych restauracji
- kilka ogromnych zjeżdżalni
- Sisha corner i spa (za  dodatkową opłata)
- korty tenisowe, jacuzzi
- wokaliści umilający wieczorki taneczne dobrą muzyką
- kelnerzy, przychodzący po zamówienie kiedy widzą że kończy ci się alkohol
- wiele nastrojowych i klimatycznych kącików
- jeśli nie planujesz wycieczek, nie będzie się nudzić w samym hotelu



Zdecydowaliśmy się na kilka wycieczek fakultatywnych, które w porównaniu do tych oferowanych w innych krajach są stosunkowo tanie. Na każdej z wycieczek był z nami nasz Rezydent mówiący po polsku.
Na pierwszym miejscu postawiliśmy Kair. Być w Egipcie i nie zobaczyć piramid??? Nie ma mowy!  I z perspektywy czasu, patrząc na to co się obecnie dzieje w Egipcie - to była bardzo słuszna decyzja! Całodniowa wycieczka, wczesny wyjazd i bardzo późny powrót! Komfortowy autokar z toaletą sprawił, że podróż minęła dość przyjemnie.
Zaczęliśmy od muzeum…chodź nie przepadam za tą formą poznawania historii, tym razem zrobiło na mnie kolosalne wrażenie! Może to za sprawą naszej Przewodniczki, a może za sprawą niezwykłych eksponatów. Magię tego miejsca czuję do dziś….uczysz się przez wiele lat o masce Tutenchamona i nagle stoisz naprzeciwko niej. To samo dotyczy Piramid…do tej pory znanych tylko z podręcznika historii! Cudownie było tam być…Pomijam w myślach tylko fakt, że wokół samych piramid cuchnie odchodami wielbłądów, jest mega gorąco i nagabują Cię nachalni sprzedawcy pseudo pamiątek! Chyba każdy się ze mną zgodzi, że takie miejsce zdecydowanie zasługuje na lepszą oprawę!
Niesamowite było zobaczyć schludnych i czystych Egipcjan na tle wiecznie niedokończonych budynków i braku jakiegokolwiek ładu na ulicach i w ruchu drogowym.
Płynęliśmy także Nilem pod ochroną policjanta, z wielką spluwą. Cały czas czuwał nad naszym bezpieczeństwem. Odwiedziliśmy również perfumerię, gdzie zostaliśmy poczęstowani herbatą z hibiskusa (omnomnom).


Kolejna wyprawa nie miała nic wspólnego z lądem. Całkiem przyzwoitym jachtem płynęliśmy na snoorkowanie! Moje niebieskie oczęta miały okazję podziwiać niesamowity podwodny świat. D szalał z tą rurką pod wodą, nie martwiąc się, że woda go zaleje! Doprawdy nie wiem jak oni to wszyscy robią??? Nie da się opisać koloru szmaragdowo-lazurowego koloru wody, zdjęcia tego nie oddają! Odwiedziliśmy kilka miejsc z rafami i każde było niesamowite! Znaleźliśmy się także, na rajskiej wyspie! Serio, takiej jak na filmach. Biały ciepły piasek, palmy….czego chcieć więcej???


Jazdy  jeepem z szalonym Arabem śpiewającym polską piosenkę „Jesteś szalona”! Ktokolwiek go tego nauczył wiedział co czyni! Nasze miny wyrażały więcej niż tysiąc słów! Mylisz się myśląc, że pustynia to bezpieczne miejsce do jazdy autem! Teoretycznie piasek i nic wokół! Jak to zwykle bywa, teoria z praktyką nie mają się ku sobie, tak więc nie obyło się bez niespodzianek. Z facetem spiewającym:

“I'm a Barbie girl in a Barbie world
Life in plastic, it's fantastic
You can brush my hair, undress me everywhere
Imagination, life is your creation”

nie ma mowy o nudzie! Zapewnił nam atrakcji, że hoho! Mój żołądek skomli do dziś na wspomnienie jego jazdy! Dzięki niemu już wiem jak to jest „widzieć śmierć w oczach”, zapewnił nam to przy wjeździe do wioski beduińskiej! Nie żebym bała się, że jest tak niesamowicie wąsko, stromo i są same skały! Jechaliśmy po prostu zaj…ie szybko! Ale żyje….zmieściliśmy się, a nagromadzony stresik rozładowaliśmy poczęstowaną nas sziszką! Stresu było więcej niż trochę, więc sziszki tez było trochę więcej!




 

 Chętnie również wspominam kilka zabawnych sytuacji!
  • Przywieziona przez nas maska do nurkowania stała się elementem zazdrości obsługi jachtu i snoorkowania! Personel cały czas pytał gdzie można dostać taki model! Żeby było śmieszniej maska liczy sobie dobre 15 lat, mój mąż dostał ją w prezencie! To swoisty dowód na to, że kiedyś robili na prawdę dobre rzeczy! Chcieli ją od nas odkupić, ale prezentów się przecież nie sprzedaje, co nie??? Bacznie jej pilnowaliśmy.
  • Zaprzyjaźniliśmy się z Animatorem o imieniu Honey, który pochodził z Afryki. Naśmialiśmy się co nie miara, bo my tu gadu gadu, o różnych sprawach a Mąż nagle  sobie uświadomił, że Honey nie widział śniegu i drzew! Na co Honey  posmutniał, po czym, się ożywił energicznie i mówi, że widział….ale w telewizji!
  • Inna sytuacja z Honey`m. Jako, że Egipt był nasza podróżą poślubną, a Honey o tym wiedział, przy pytaniu mojego Męża o dziewczyny, czy są ładne itd. Honey mówi do mnie: Your husband TO KATASTROFA! Katastrofa! Mężowi chodziło o to, czy Honey`mu się jakieś podobają, a Honey myślał, że to Mąż w naszą podróż pyta o dziewczyny :D:D:D
  • Wracając z Kairu, jak to Rezydent w zwyczaju informuje, można podziękować Panu kierowcy za bezpieczną podróż zielonym banknocikiem. Jeden Chłopak wziął sobie tak mocno do serca jego słowa lub tak pragnął podziękować Panu prowadzącemu autobus, że pozwolił aby pół mega wymęczonych wycieczkowiczów czekało 15 minut, aż on dobiegnie do pokoju i wsadzi łan dolar do koszyczka! OMG! Gdybyśmy wiedzieli, sami byśmy wrzucili za niego! Myśleliśmy, że biegnie tak szybko za inną potrzebą i stąd ten przystanek!





  1. Po wejściu na lotnisko kieruj się do okienka po zakup wizy, mniej przygotowaną oczekiwaną kwotę, ponieważ dając bardziej wartościowy banknot reszty możesz nie zobaczyć!
  2. Przechytrzysz turystów, którzy będą oczekiwać na łaskawie pożyczony długopis, aby wypełnić kartę wjazdową jeśli przygotujesz pisadło w bagażu podręcznym. I kiedy oni będą się denerwować, Ty przejdziesz zadowolony do odprawy paszportowej! 
  3. Na bazarkach lub pod piramidami nie bierz żadnego przedmiotu do rąk, dla Egipcjan jest to już transakcja kupna-sprzedaży. I na nic tłumaczenia, że chciałeś tylko pooglądać….Dodatkowo wciskają Ci przedmioty w ręce, więc aby tego uniknąć włóż je do kieszeni lub przytul mocniej drugą połówkę. 
  4. Targuj się co nie miara! My figurki warte początkowo 25$ kupiliśmy za 5$!
  5. Nie przystawaj na propozycję zrobienia zdjęcia przez Egipcjan, chyba, że chcesz zapłacić spory bakszysz lub pozbyć się aparatu!


Z całego serca polecam ten hotel, my tam z pewnością wrócimy!

1 komentarz:

  1. Świetny i przydatny post!
    zapraszam
    www.magfashion.pl

    OdpowiedzUsuń