Celem naszej kolejnej podróży był Egipt, ponieważ mieliśmy ochotę wygrzać
się w momencie kiedy w Polsce robi się powoli zimno i szaro, postawiliśmy
właśnie na Hurghadę. Dlaczego właśnie tam? Lecieliśmy głównie w celach
wypoczynkowych, więc chcieliśmy mieć gwarancję dobrego standardu i pogody!
To pierwsze zagwarantował nam wybrany hotel, a drugie obrany kierunek
wakacji. Nie zawiedliśmy się!
Po wyjściu z samolotu - EGIPT przywitał nas przyjacielsko dmuchając nam w
twarz gorącym powietrzem! Zaprosił nas do okienka bankowego i po wręczeniu
dolarów za wizę, pięknie powiedział: Miłych wakacji! Jak powiedział - tak było!
Chodź „miłych” zamieniłabym bez wahania na „cudownych”!
Nasz hotel Iberotel Aquamarine wyszukaliśmy na portalu holidaycheck.pl. Zawsze skrupulatnie analizujemy ofertę biura podróży jak i
samego hotelu. Na ww. stronie dostępne są opinie, zdjęcia, możesz również
zobaczyć odległość hotelu od lotniska i plaży. Nigdy się nie zawiedliśmy, a
hotele wybrane za pomocą tego portalu zawsze były o bardzo dobrym standardzie.
Hotel w realu robi o wiele większe wrażenie i przyznać musimy, że gdyby nie
nasza szczegółowa analiza resortu, na podstawie oferty w katalogu - raczej
byśmy się na niego nie zdecydowali.
Naszym pośrednikiem wycieczki był TravelPlanet, a na miejscu towarzyszyło
nam biuro podróży EximTour i śmiało mogę powiedzieć, że jest to rzetelna i
profesjonalna firma w każdym calu! Bynajmniej ich personel w Egipcie!
Opiekowali się nami na każdym kroku. A jeśli nie znasz języka? Ten hotel jest
tym bardziej dla Ciebie! Rezydent nawet Cię zakwateruje. A po wejściu do pokoju
otrzymasz telefon od przemiłej polskiej recepcjonistki, która zapyta jak lot i
czy pokój spełnia Twoje oczekiwania! Zapewni Cię także, że pomoże w
każdej sytuacji i poda godziny dyżurów. Dodatkowo przez cały pobyt swoim
ramieniem wspiera Cię Rezydent. My z pomocy żadnego z nich korzystać nie
musieliśmy. Wszystko było jak na cacy! Począwszy od standardu a kończąc na
profesjonalnej obsłudze. Resort jest wielki, trzeba to przyznać. Ale my właśnie
takie molochy lubimy. Codziennie nad innym basenem i wygłupy na innych
zjeżdżalniach??? O tak! To nam się zdecydowanie podoba! Bezpośredni dostęp do
ciepłego morza z rafą koralową? Też super! A może Pan, który nosi Ci drinki do
jacuzzi? Mhhmhmhmm! Wspomnę także, że lobby, gastronomia i pozostała rozrywka
też robią wrażenie. Bardzo smakowało mi tam jedzenie, nigdy później nie byliśmy
w hotelu, w którym serwowano tak smakujące mi dania. Pokój był czysty, zadbany
z klimatyzacją – bez żadnego robactwa i mankamentów.
Co sprawia, że Hotel Iberotel Aquamarine jest tak dobry?
- zadbane pokoje z klimatyzacją
- pięknie zaaranżowany ogród, bujna roślinność
- smaczne i różnorodne jedzenie
- świetni animatorzy z ciekawymi programami artystycznymi
- wiele barów w różnych miejscach, również na plaży
- polskie recepcjonistki na miejscu oraz rezydent mówiący po polsku
- naprawdę czyste baseny (czyścili je codziennie!)
- dobry standard wykończenia wszystkiego - od mebli po ogród i budynki
- bezpłatne leżaki na plaży, ręczniki kąpielowe, wi-fi
- wiele różnych lobby wewnątrz i na zewnątrz
- bezpośredni dostęp do morza
- 4 duże i przestronne baseny
- bliskie położenie lotniska (ok. 18 km)
- wiele tematycznych restauracji
- kilka ogromnych
zjeżdżalni
- Sisha corner i spa (za dodatkową opłata)
- korty tenisowe, jacuzzi
- wokaliści umilający wieczorki taneczne dobrą muzyką
- wiele nastrojowych i klimatycznych kącików
- jeśli nie planujesz wycieczek, nie będzie się nudzić w samym hotelu
Zdecydowaliśmy się na kilka wycieczek fakultatywnych, które w porównaniu do
tych oferowanych w innych krajach są stosunkowo tanie. Na każdej z wycieczek
był z nami nasz Rezydent mówiący po polsku.
Na pierwszym miejscu postawiliśmy Kair. Być w Egipcie i nie zobaczyć
piramid??? Nie ma mowy! I z perspektywy czasu, patrząc na to co się
obecnie dzieje w Egipcie - to była bardzo słuszna decyzja! Całodniowa
wycieczka, wczesny wyjazd i bardzo późny powrót! Komfortowy autokar z toaletą
sprawił, że podróż minęła dość przyjemnie.
Zaczęliśmy od muzeum…chodź nie przepadam za tą formą poznawania historii,
tym razem zrobiło na mnie kolosalne wrażenie! Może to za sprawą naszej
Przewodniczki, a może za sprawą niezwykłych eksponatów. Magię tego miejsca
czuję do dziś….uczysz się przez wiele lat o masce Tutenchamona i nagle stoisz
naprzeciwko niej. To samo dotyczy Piramid…do tej pory znanych tylko z
podręcznika historii! Cudownie było tam być…Pomijam w myślach tylko fakt, że
wokół samych piramid cuchnie odchodami wielbłądów, jest mega gorąco i nagabują
Cię nachalni sprzedawcy pseudo pamiątek! Chyba każdy się ze mną zgodzi, że
takie miejsce zdecydowanie zasługuje na lepszą oprawę!
Niesamowite było zobaczyć schludnych i czystych Egipcjan na tle wiecznie
niedokończonych budynków i braku jakiegokolwiek ładu na ulicach i w ruchu
drogowym.
Płynęliśmy także Nilem pod ochroną policjanta, z wielką spluwą. Cały czas
czuwał nad naszym bezpieczeństwem. Odwiedziliśmy również perfumerię, gdzie
zostaliśmy poczęstowani herbatą z hibiskusa (omnomnom).
Kolejna wyprawa nie miała nic wspólnego z lądem. Całkiem przyzwoitym
jachtem płynęliśmy na snoorkowanie! Moje niebieskie oczęta miały okazję
podziwiać niesamowity podwodny świat. D szalał z tą rurką pod wodą, nie
martwiąc się, że woda go zaleje! Doprawdy nie wiem jak oni to wszyscy robią???
Nie da się opisać koloru szmaragdowo-lazurowego koloru wody, zdjęcia tego nie
oddają! Odwiedziliśmy kilka miejsc z rafami i każde było niesamowite!
Znaleźliśmy się także, na rajskiej wyspie! Serio, takiej jak na filmach. Biały
ciepły piasek, palmy….czego chcieć więcej???
Jazdy jeepem z szalonym Arabem śpiewającym polską piosenkę „Jesteś
szalona”! Ktokolwiek go tego nauczył wiedział co czyni! Nasze miny wyrażały
więcej niż tysiąc słów! Mylisz się myśląc, że pustynia to bezpieczne miejsce do
jazdy autem! Teoretycznie piasek i nic wokół! Jak to zwykle bywa, teoria z
praktyką nie mają się ku sobie, tak więc nie obyło się bez niespodzianek. Z facetem
spiewającym:
“I'm a
Barbie girl in a Barbie world
Life in plastic, it's fantastic
You can brush my hair, undress me everywhere
Imagination, life is your creation”
Life in plastic, it's fantastic
You can brush my hair, undress me everywhere
Imagination, life is your creation”
nie ma mowy o nudzie! Zapewnił nam atrakcji, że hoho! Mój żołądek skomli do
dziś na wspomnienie jego jazdy! Dzięki niemu już wiem jak to jest „widzieć
śmierć w oczach”, zapewnił nam to przy wjeździe do wioski beduińskiej! Nie
żebym bała się, że jest tak niesamowicie wąsko, stromo i są same skały!
Jechaliśmy po prostu zaj…ie szybko! Ale żyje….zmieściliśmy się, a nagromadzony
stresik rozładowaliśmy poczęstowaną nas sziszką! Stresu było więcej niż trochę,
więc sziszki tez było trochę więcej!
- Przywieziona przez nas maska do nurkowania stała się elementem zazdrości obsługi jachtu i snoorkowania! Personel cały czas pytał gdzie można dostać taki model! Żeby było śmieszniej maska liczy sobie dobre 15 lat, mój mąż dostał ją w prezencie! To swoisty dowód na to, że kiedyś robili na prawdę dobre rzeczy! Chcieli ją od nas odkupić, ale prezentów się przecież nie sprzedaje, co nie??? Bacznie jej pilnowaliśmy.
- Zaprzyjaźniliśmy się z Animatorem o imieniu Honey, który pochodził z Afryki. Naśmialiśmy się co nie miara, bo my tu gadu gadu, o różnych sprawach a Mąż nagle sobie uświadomił, że Honey nie widział śniegu i drzew! Na co Honey posmutniał, po czym, się ożywił energicznie i mówi, że widział….ale w telewizji!
- Inna sytuacja z Honey`m. Jako, że Egipt był nasza podróżą poślubną, a Honey o tym wiedział, przy pytaniu mojego Męża o dziewczyny, czy są ładne itd. Honey mówi do mnie: Your husband TO KATASTROFA! Katastrofa! Mężowi chodziło o to, czy Honey`mu się jakieś podobają, a Honey myślał, że to Mąż w naszą podróż pyta o dziewczyny :D:D:D
- Wracając z Kairu, jak to Rezydent w zwyczaju informuje, można podziękować Panu kierowcy za bezpieczną podróż zielonym banknocikiem. Jeden Chłopak wziął sobie tak mocno do serca jego słowa lub tak pragnął podziękować Panu prowadzącemu autobus, że pozwolił aby pół mega wymęczonych wycieczkowiczów czekało 15 minut, aż on dobiegnie do pokoju i wsadzi łan dolar do koszyczka! OMG! Gdybyśmy wiedzieli, sami byśmy wrzucili za niego! Myśleliśmy, że biegnie tak szybko za inną potrzebą i stąd ten przystanek!
- Po wejściu na lotnisko kieruj się do okienka po zakup wizy, mniej przygotowaną oczekiwaną kwotę, ponieważ dając bardziej wartościowy banknot reszty możesz nie zobaczyć!
- Przechytrzysz turystów, którzy będą oczekiwać na łaskawie pożyczony długopis, aby wypełnić kartę wjazdową jeśli przygotujesz pisadło w bagażu podręcznym. I kiedy oni będą się denerwować, Ty przejdziesz zadowolony do odprawy paszportowej!
- Na bazarkach lub pod piramidami nie bierz żadnego przedmiotu do rąk, dla Egipcjan jest to już transakcja kupna-sprzedaży. I na nic tłumaczenia, że chciałeś tylko pooglądać….Dodatkowo wciskają Ci przedmioty w ręce, więc aby tego uniknąć włóż je do kieszeni lub przytul mocniej drugą połówkę.
- Targuj się co nie miara! My figurki warte początkowo 25$ kupiliśmy za 5$!
- Nie przystawaj na propozycję zrobienia zdjęcia przez Egipcjan, chyba, że chcesz zapłacić spory bakszysz lub pozbyć się aparatu!
Z całego serca polecam ten hotel, my tam z pewnością wrócimy!
Świetny i przydatny post!
OdpowiedzUsuńzapraszam
www.magfashion.pl