Generalnie
wybieram zdrowe produkty, ale kawy nie mogłam sobie nigdy odmówić. Zakuwanie
do sesji, praca i siedzenie nad projektami zmuszały mnie do sięgania po
tę używkę z dużą częstotliwością. Dla takiego kawosza jak ja, bo piję minimum 4 filiżanki dziennie zdrowszy wybór ma niemałe znaczenie. Już jakiś
czas temu słyszałam i miałam ochotę wypróbować zieloną kawę, więc kiedy zobaczyłam ją w
herbaciarni postanowiłam zakupić jej niewielką ilość na spróbowanie. Bardzo mi zasmakowała, więc z chęcią zakupiłam jej wiekszą ilość. Teraz zieloną kawę piję codziennie, ponieważ jest zdrowszą alternatywą kawy czarnej. Dzisiejszym postem chcę przybliżyć kilka kluczowych informacji o tym produkcie, być może ktoś skusi się wprowadzić do swojej diety zdrową kawę. Ale do rzeczy....
O samej
kawie słów kilka…
Zielona kawa
nie jest poddawana procesowi spalania, a więc są to normalne ziarna kawy niepoddane obróbce termicznej ani
fermentacji. Staje się
coraz bardziej popularna z uwagi na swoje właściwości odchudzające i
opóźniające procesy starzenia.
Ziarna zielonej kawy zawierają sporo kwasu chlorogenowego (ACG), który uważany jest za naturalny polifenolem mającym silne właściwości antyoksydacyjne. Dzięki niemu hamowany jest proces starzenia i rozwój komórek rakowych.
W ramach ciekawostki wspomnę, że zielona kawa ma aż trzykrotnie silniejsze właściwości przeciwutleniające w porównaniu do zielonej herbaty! Wow! Ale to nie koniec dobroczynnych właściwości tego zielonego płynu. Systematyczne picie zielonej kawy pozwala na zredukowanie tkanki tłuszczowej! A to za sprawą tego, ze obniża ilość cukru wchłanianego w przewodzie pokarmowym. Ok, nie wierzę, że pijąc tylko tę kawę schudniemy w magiczny sposób. Niestety nie ma drogi na skróty. Jestem jednak zdania, że kawa ta może pomóc w drodze do idealnej sylwetki. Fakt, schudłam w ostatnim tygodniu 2 kg, ale nie sądzę że w wyniku picia tylko i wyłączenie zielonej kawy. Dużo pływałam, jeździłam na rowerze i rolkach w ostatnim czasie, a zielona kawa za pewnie się nieco przyczyniła do spadku masy ciała.
Wypijam 2
filiżanki dzienne z półtorej łyżeczki, ponieważ zakupiłam kawę z dodatkiem
guarany, która dodatkowo pobudza. Kawę zaparzam wrzątkiem jak tę tradycyjną,
kolor jaki uzyskuje się po zaparzeniu to
zielony. W smaku kawa przypomina mi wywar z zamoczonego maku. Mi bardzo
odpowiada, dlatego cieszę się, że znalazłam zdrowszą alternatywę.
Interesting, nice review. Keep in touch.
OdpowiedzUsuńValentina.
WWW.ZAGUFASHION.COM
ZAGU FACEBOOK PAGE
bloglovin follower